” Jezus powiedział do swoich uczniów: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre tym, którzy Go proszą.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy”.
Zaczynamy od świetnej zachęty – proście o cokolwiek. Dla mnie to nie tyle zachęta do tego, by potraktować Boga jak automat do spełniania próśb, ale by zobaczyć w tym zdaniu drugie dno.
On w tym zdaniu przypomina mi o tym, że jest dobry, a ta dobroć objawia się tym, że Jego obchodzi właśnie „cokolwiek”. Nie tylko te wielkie kalibry, jak śmierć, zdrowie, praca, problemy. Wszystko.
Bo czymże jest modlitwa prośby, jeśli nie ciągłym odnoszeniem siebie, swojego życia do Boga; czymże, jeśli nie ciągłym mówieniem sobie i Jemu, że bardzo Go potrzebuję. Właśnie o to idzie Panu Jezusowi, byśmy chcieli Boga w tym, co jest naszym „cokolwiek”. Każdy z nas ma inny świat. Ktoś lubi robić zdjęcia, ktoś gotować, ktoś inny uwielbia trzymać kierownicę, ktoś kocha się w sadzeniu kwiatków czy śpiewie. Ważne, byśmy właśnie o tym z Nim rozmawiali.
Później mówi o szukaniu. Mnie to bardzo kojarzy się z starotestamentalnym: „szukajcie Pana, gdy pozwala się znaleźć” i „szukajcie dobra, a nie zła”. Szukać dobra, a nie zła. Kiedy człowiek szuka zła, to umiera, bo się tym złem karmi, a ono nigdy nie daje życia. Czasem szukanie dobra jest strasznie trudne, bo zło wydaje się takie krzykliwe, takie silne. Nie, nie da się składać ofiar Bogu, modlić się do Niego, a później szukać zła. W drugim i sobie. Po to idę na modlitwę, by szukać dobra, w sobie i w drugim. Czasem jest to szukanie bardzo heroiczne, ale czy nie o to chodzi w chrześcijaństwie?
Czasem szukanie dobra to prawdziwe męczeństwo. Patrzysz na siebie i widzisz słabość, brak wyników, smutek. Patrzysz na innych i widzisz to samo, ale jakoś powiększone. A On przychodzi ze Słowem: „szukajcie dobra.”
O. Grzegorz Kramer SJ